Wirtualny prosument nowe narzędzie do rozwoju OZE w Polsce
Wirtualny prosument jako kolejne narzędzie do przyspieszenia rozwoju instalacji fotowoltaicznej. Polska do końca czerwca tego roku powinna implementować przepisy dyrektywy RED II. Co to oznacza dla branży fotowoltaicznej ? Jakie zmiany czekają prosumentów ?
Ciągły wzrost kosztów za energie elektryczną i malejące stopy procentowe tylko zwiększają atrakcyjność inwestycji w panele fotowoltaiczne. Od 2019 roku branża rozwija się bardzo dynamicznie. W przeprowadzonym badaniu opinii publicznej już co drugi posiadacz nieruchomości deklaruje, że na przestrzeni 2-3 lat zainstaluje panele fotowoltaiczne dla swoich potrzeb. Wychodząc naprzeciw dynamicznemu rozwojowi branży nowelizacja ustawy o OZE da możliwość inwestycji w panele fotowoltaiczne także tym osobom które nie posiadają odpowiedniego miejsca do montażu paneli fotowoltaicznych w miejscu konsumpcji. Wirtualny prosument w będzie mógł zainwestować we własną elektrownię z dala od miejsca jej wykorzystania.
Co to oznacza dla inwestora ?
Korzystanie z własnej energii przez osoby zamieszkujące w miejscach zacienionych lub też w blokach było czasem wręcz nie możliwe lub nie opłacalne. Wirtualny prosument ma umożliwić wybudowanie własnej elektrowni np. na działce letniskowej i zużywanie tej energii tak gdzie mieszkamy. W naszej ocenie jest to znakomity pomysł ale czy nasz ustawodawca posunie się do wdrożenia pełnego pakietu możliwości jakie daje takie narzędzie ? Czy będziemy mogli wyprodukowaną energię pobierać w każdym miejscu używając do tego swojego loginu np. ładując auto elektryczne na stacji benzynowej. Wszystko wskazuje na to że tak ale … nie tak prędko.
Dlaczego wirtualny prosument będzie ograniczony ?
Jest takie powiedzenie jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. Ponad 90 % konsumentów nie potrafi prawidłowo rozszyfrować opłat jakie są wyspecyfikowane na rachunku za energię elektryczną. Nie ma się co dziwić bo obserwujemy, że osoby które przeszły specjalistyczne szkolenie z tego zakresu także mają problem z prawidłową interpretacją. Jedno musimy zapamiętać energia elektryczna to towar akcyzowy. A każdy towar akcyzowy to wpływ kasy do budżetu Państwa i do zakładów energetycznych. Dlatego nasi ustawodawcy muszą bilansować na granicy implementacji odgórnych dyrektyw które dają ludziom dostęp do zasobów i możliwość korzystania z sieci a z drugiej strony przeciąganie tego na ostatnią chwilę aby na tym jak najmniej stracić. Policzyliśmy że rozwój tylko samych instalacji fotowoltaicznych spowodował spadek przychodów do budżetu o 4 miliardy zł z podatku do budżetu Państwa.
W takim razie na czym będzie polegał prosument wirtualny?
Z nieoficjalnych informacji wynika, że za wirtualnego prosumenta uzna się odbiorcę końcowego wytwarzającego energię elektryczną z instalacji o mocy do 50 kW przyłączonej do sieci dystrybucji w innym miejscu niż miejsce poboru energii elektrycznej. Prosument wirtualny wytwarza energię wyłącznie na potrzeby własne i nie stanowi to jego głównego źródła zarobku. Kompletnie nie zrozumiałe z naszej strony jest próba ograniczania miejsc poboru do jednego. Co w skuteczny sposób będzie ograniczało rozwój inwestycji ( ale nie od razu Rzym zbudowano ).
Dużym plusem są udziały i na co będzie można sobie pozwolić.
W ustawie ma się znaleźć zapis o możliwości posiadania udziałów w instalacji fotowoltaicznej. To może być bardzo ciekawy instrument który pozwoli pokryć wszystkie miejsca w których prosument będzie korzystał z własnej energii a może ustawodawca posunie się jeszcze dalej i umożliwi osobą fizycznym czerpanie zysków z instalacji fotowoltaicznych ? Już jesteśmy ciekawi co dokładnie zostanie zawarte w nowelizacji ustawy OZE.
Rozliczenie prosumenta wirtualnego
Rozliczenie prosumenta wirtualnego ma się odbywać na podstawie wskazań urządzenia pomiarowo-rozliczeniowego na instalacji OZE i licznika u odbiorcy. Sprzedawca rozliczy energię sumarycznie zbilansowaną wytworzoną i pobraną. W przypadku prosumenta wirtualnego nie występuje autokonsumpcja, ponieważ energia musi zostać przesłana z instalacji do odbiorcy. To oznacza, że będzie musiał ponieść koszty dystrybucji energii. Ale dużym plusem jest fakt że będzie odbierał energię w systemie 1 do 1. Tak więc prosument wirtualny nie poniesie kosztów bilansowania ponieważ go nie będzie.
Kto może zostać wirtualnym prosumentem ?
Jeśli idea powstania wirtualnego prosumenta ograniczy się do pokrycia własnych potrzeb to lista inwestorów ograniczy się do developerów farm fotowoltaicznych, drobnych inwestorów, mieszkańców bloków, wspólnot, spółdzielni i gmin.
Dlatego też przepisy powinny umożliwiać inwestowanie osób fizycznych w dobro jakim jest sieć energetyczna. Stoimy na progu olbrzymiej transformacji energetycznej. W Polsce buduje się już trzy fabryki magazynów energii, wierzymy, że rząd zrobi wszystko aby powstała w 2024 roku fabryka samochodów elektrycznych – czy do tego czasu dystrybutorzy sieci zdąża przygotować sieć energetyczną ? Czy powstaną małe i duże farmy hybrydowe czyli instalacje fotowoltaiczne i wiatrowe połączone z magazynami energii ?
Wyzwania o których tylko wspominamy są kluczowe abyśmy nie zapędzili się w tej szybkiej transformacji w kozi róg i nie doprowadzili do paraliżu kraju. Już dzisiaj obserwujemy, że projekty na które przeznaczono miliardy i nie doszły do skutku trzeba rozbierać a w ich miejsce musi powstać alternatywa. A co będzie jeśli ziści się czarny scenariusz i prawa majątkowe CO2 poszybują do 80 Euro tak jak to przewidują niektórzy specjaliści w tej branży ?
Wirtualny prosument na przykładzie innego kraju
Wirtualny prosument to nie jest instrument nowy na rynku. Tego typu rozwiązania możemy spotkać np. na Litwie gdzie został wprowadzony w 2019 roku. Tam wprowadzono bardzo dużo możliwości zarówno jest brak ograniczeń odległościowych miejsca produkcji energii od miejsca jej konsumpcji. To pozwala inwestorom zagospodarować każde dogodne dla nich miejsce i produkować darmową energię. Dodatkowo nie ma ograniczeń co do ilości miejsc w których mogą zużywać wyprodukowaną energię. W praktyce oznacza to to że jedną elektrownią fotowoltaiczną można pokryć wszystkie obiekty a nawet obiekty innych odbiorców. Uważamy, że system Litewski powinien zostać implementowany w naszych warunkach praktycznie w całości z drobnymi modyfikacjami.
Jak to będzie wyglądać w praktyce?
Musimy jeszcze poczekać ponieważ projekt nowelizacji ustawy o OZE nie ujrzał światła dziennego. Według zebranych informacji trwa burzliwa dyskusja nad rozwiązaniami. Operator systemów dystrybucji musi wyposażyć odbiorców w liczniki umożliwiające godzinowe odczyty energii. Według jednej z propozycji, operator systemu dystrybucyjnego mógłby ustalić godzinowy pobór energii elektrycznej z uwzględnieniem standardowego profilu zużycia. Czasu do implementacji dyrektywy RED II zostało coraz mniej ale wszystko wskazuje na to, że przez najbliższe 10-20 lat będziemy obserwowali gigantyczną transformację energetyczną dla wspólnego dobra jakim jest niezależność energetyczna.